czwartek, 8 marca 2012

Relacja Patrycji z wycieczki do Banskiej Bystricy

27 marca rozpoczęła się moja wielka przygoda - wycieczka na Słowację. O godzinie ósmej spotkaliśmy się w szkole a już chwilę później autobus wiózł nas w nieznane.  Podróż była ciekawa. Wprawdzie po pierwszych dwóch godzinach jazdy zaczęłam tęsknić za rodzicami, ale koleżanka ze starszej klasy pożyczyła mi dobrą książkę i wkrótce poprawił mi się humor. Po drodze widziałam bardzo ładny zamek na skale, w którym został powieszony Janosik. O godzinie czternastej zatrzymaliśmy się na dobry obiad w restauracji.
W Banskiej Bistricy było pięknie. Najpierw odnaleźliśmy szkołę, a następnie pojechaliśmy do rodziny, u której miałam mieszkać przez najbliższe dni. Czułam się na początku trochę obco, ale później atmosfera się rozluźniła i było bardzo miło.
Drugiego dnia mieliśmy lekcje w szkole. Najbardziej podobała mi się matematyka. Po lekcjach był bardzo smaczny obiad w stołówce, a potem poszliśmy do teatru. Następnie gościliśmy w ratuszu, gdzie pokazano nam prezentację o Banskiej Bistricy. Bardzo podobało mi się w muzeum, widziałam tam odznaki i różne rodzaje broni.
W środę rano pojechaliśmy do szkoły. Jechałam autobusem, ponieważ mieszkałam w Nemcach, za daleko, by iść pieszo.
 W szkole mieliśmy dwugodzinną próbę do przedstawienia,
 a następnie wybralismy się do krainy bajek Habakuky. Oglądałyśmy tam film i mieliśmy możliwość wejścia do małych bajkowych chatek. Kupiłam sobie szkatułkę na pamiątkę. Potem poszliśmy do snow parku, bardzo mi się tam podobało, ale po dniu pełnym atrakcji byłam już wyczerpana. Na szczęście właśnie jechaliśmy na basen z wodami termalnymi. Mimo że był to basen odkryty, woda była w nim ciepluteńka. Skorzystałam również z jacuzzi i byłam naprawdę zrelaksowana. Niestety, zrobiło się późno i musieliśmy wracać. Na obiad była wyśmienita ryba.
W czwartek był dzień przedstawienia, ale w ogóle się nie stresowałam. Byłam kaczką, miałam prześcieradło i wielką głowę.  Muchomory i drzewa tworzyły dekorację. Zanim przedstawienie się rozpoczęło, była prezentacja wszystkich krajów biorących udział w projekcie. Przy prezentacji Polski dzieci ze Słowacji wykonały zabawę "Stary niedźwiedź mocno śpi" a małe chilriderki zatańczyły w biało czerwonych strojach.
Nasze przedstawienie wypadło bardzo dobrze, wszystkim się podobało. Po przedstawieniu wróciliśmy do domu, spakowałam się 
i oglądałam telewizję. Na kolację była pizza. 
W piątek o ósmej spod szkoły wyjechaliśmy do domu. Żegnałam się z ciężkim sercem z Kiką, jej rodziną i Banską Bistricą. W drodze powrotnej troszkę spałam,  śpiewaliśmy również angielskie piosenki. Bardzo się cieszę, że pojechałam na Słowację. Świetnie się bawiłam, miło spędziłam czas, nauczyłam się trochę słowackiego, poznałam miłych ludzi. Najbardziej podobały mi się baseny termalne.
Chętnie pojechałabym jeszcze raz na Słowację a po tej wycieczce pozostały mi cudowne wspomnienia.

3 komentarze:

  1. Patrycja, dziękujemy za tak długą i interesującą relację z wizyty.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no Patrycja. Widze, że wspominasz tą wycieczke i to bardzo. ;p Na całe szczęście napisałaś za całą grupe! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrycja, Twoja przygoda na Słowacji bardzo nam się podoba.Z chęcią sama bym tam pojechała.Patrycja

    OdpowiedzUsuń